1. Balsamy do włosów Babuszki Agafii: BALSAM NA BRZOZOWYM PROPOLISIE NR. 2


Zauważyłam, że popularność kosmetyków o bardziej naturalnych i ziołowych składach znacznie wzrosła w ostatnim czasie, dlatego postanowiłam poruszyć ten temat. Każdy kto interesuje się tematem włosów trochę głębiej zna Babuszkę Agafię bardzo dobrze ;-) Szczególnie popularny jest balsam nr. 4 na kwiatowym propolisie, który jak widzicie także posiadam w swojej małej kolekcji. Jednak dzisiaj chciałam przyjrzeć się bliżej balsamowi nr. 2 na brzozowym propolisie.


 


W składzie:

  • Ekstrakt z pokrzywy, który wzmacnia włosy i cebulki 
  • Ekstrakt z liści i kory brzozy, działa kojąco i przeciwłupieżowo
  • Olej z nasion słonecznika, pełni funkcję odżywczą
  • Wyciąg z nostrzyka żółtego, również działa łagodząco
  • Ekstrakt z miodunki plamistej, działa ochronnie, przyspiesza porost włosów

 Znajdziemy także oleje takie jak:

  • wspomniany wyżej olej słonecznikowy
  • olejek z kwiatów pelargonii kwitnącej, działa łagodząco
  • olejek bazyliowy, substancja przeciwzapalna i zapachowa
  • olejek cedrowy, stymuluje porost włosów
Obecne w składzie są także substancje zapachowe, myjące oraz silikon, który chroni włosy przed mrozem i nadmiernym nasłonecznieniem, puszeniem i elektryzowaniem.


Moje naturalne włosy są niskoporowate, niestety wcześniejsze rozjaśnianie i farbowanie chemiczne im zaszkodziło. Obecnie udało mi się je doprowadzić do bardzo dobrego stanu i mimo, że połowa z nich jest wciąż rozjaśniona to są średnioporowate idące w kierunku nisoporów. Ma to znaczenie, ponieważ kiedyś kosmetyki Agafii nie były dla mnie zbyt dobre. Według mnie balsam ten nie sprawdzi się na włosach wysokoporowatych, bo może być niewystarczający dla ich potrzeb. Ewentualnie nada się do mycia odżywką lub właśnie na skórę głowy. Nie oznacza to oczywiście, że nie można spróbować :) Może się okazać, że jednak mimo włosów bardzo wymagających może być fajny nakładany raz na jakiś czas. Obecnie na moich włosach sprawdza się rewelacyjnie, nabłyszcza je i sprawia, że są niesamowicie miękkie i gładkie.




Balsam pięknie pachnie, kojarzy mi się z odżywkami fryzjerskimi. Konsystencja jest dosyć lejąca, trzeba dużo nałożyć na włosy, ale sam balsam jest niesamowicie wydajny. Za pojemność 550 ml zapłaciłam w sklepie zielarskim 9,50 zł.  Opłaca się go wypróbować, według mnie jest lepszy od balsamu na kwiatowym propolisie.


PS. jak już pewnie się domyśliliście po pojemności moje wersje są Estońskie ;-)

Komentarze

Popularne posty